jueves, 16 de febrero de 2012

5914.- RAFAL WOJACZEK




Rafal Wojaczek
Rafal Wojaczek Nicolás (Nació el 06 de diciembre 1945 y murió el 11 de mayo 1971 en Wroclaw, Polonia) - Poeta y escritor, considerado uno de los poetas malditos.

OBRA:
Sezon (1969)
Inna bajka (1970)

Wydane pośmiertnie:
Którego nie było (1972)
Nie skończona krucjata (1972)
Utwory zebrane (1976)
Dla M (1977)
Poezje wybrane (1983)
List do nieznanego poety (1985), wydanie II: Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1987, ss. 136.
Reszta krwi, Mikołów (1999)
Sanatorium, Biuro Literackie, Wrocław (2010); pierwsze pełne wydanie powieści, uzupełnione o fragmenty wyłączone przez cenzurę w 1976 z tomu Utwory zebrane.






Traducción: Konrad Skowroński©2005






Escribo un poema


Estoy sentado en un rincón
de mi cuarto
que está cerrado con la llave


a veces
para verificar
si todavía estoy vivo
con una agujita me pico
un trepanillo introdujo
en mi cráneo


pero
o fallan
estas medidas
o estoy muerto


estoy sentado en un charco de sangre
es mía la sangre digo
no del todo estoy seguro de ello


o sea la sangre
de mis animales
de mi perro querido
y de otro perro mío
la sangre de mi fauna serena


mojo mi dedo en este líquido
que denso se oscurece
para escribir en la pared
una paradoja:
cualquier cadáver es mejor
que un viviente basta que esté muerto


me quedo mirando mi obra
cada palabra
cada letra por separado
de repente veo
que la pared es limpia
blanca








Piszę wiersz
Siedzę w kącie
w swoim pokoju
zamknięty na klucz


od czasu do czasu
by sprawdzić
czy żyję jeszcze
szpilką się nakłuwam
a do wnętrza czaszki
wprowadzam świderek


ale
albo te sposoby
są zawodne
albo już nie żyję.


siedzę w kałuży krwi
to jest moja krew mówię
ale wcale nie jestem tego pewny


W takim razie krew
moich zwierząt
psa miłego
i innego psa mojego
krew mojej fauny spokojnej.


maczam palec w tej cieczy
ciemniejącej gęstniejącej
i wypisuję na ścianie
paradoks:
pierwszy lepszy trup jest lepszy
od żywego byle martwy


Przyglądam się długo dziełu
każdemu słowu
każdej literze z osobna
nagle zauważam
że ściana jest czysta
biała












La ventana


I


La cabeza está fría una Estrella refresca la garganta
sólo la ventana arde en la sangre


me gusta ser un desconocido bajo tu ventana
como medio nato


pienso en tu barriga
tras la espalda escondo mis manos


ahora verifico los rasgos de mi cara
como si los estableciese
con tus labios


la muerte es un hermafrodita


II


La Estrella se fue hasta las piernas de todos modos me tengo que ir
el rostro arde el bajo vientre como la ventana abierta


cuando sueñas es con lo que yo pienso


pero ¿se puede despertar a la durmiente con delicadeza?




Okno


I


Głowa jest zimna Gwiazda chłodzi przełyk
tylko okno płonie we krwi


lubię być obcy pod Twoim oknem
jakby na pół urodzony.


myślę o Twoim brzuchu
ręce chowam za siebie


teraz sprawdzam rysy swojej twarzy
jakbym je ustalał
z Twoimi wargami


śmierć jest obojnakiem


II


Gwiazda przeciekła do stóp I tak muszę iść
twarz pali a podbrzusze jak otwarte okno


Kiedy śpisz wiesz o czym ja myślę


Lecz czy śpiącą można zbudzić grzecznie












Al empezar el poema


La muerte
(quien viese empezar el poema con una tal palabra,
mejor suicidarse de una vez)






Początek wiersza


Śmierć
(Kto widział od takiego słowa zaczynać wiersz
nie lepiej od razu się powiesić)












Debe haber alguien


Debe haber alguien que desconozco pero que se apoderó
de mí, de mi vida, de la muerte, de esta hoja.




* * *


vivo sin ver las estrellas
digo sin entender las palabras
espero sin contar los días


hasta que alguien destruye este muro.






Musi ktoś być


Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął
Mną: moim życiem, śmiercią; tą kartką


* * *


żyję nie widując gwiazd
mówię nie rozumiejąc słów
czekam nie licząc dni


aż ktoś przebije ten mur








Ruego


Haz algo para que pueda desnudarme más
la última hoja de vergüenza la tiré hace años
el más leve recuerdo de vestido también lavé
y a pesar de que a más desnuda que yo lo estoy
por cierto no cogiste, haz algo para que yo crea


haz algo para que pueda abrirme más
tu que hace años penetraste en mi piel
de manera que no creo que un día ahí no hayas estado
y a pesar de que no haya una persona más abierta
para ti que yo lo soy, haz algo, ábreme, quítame




Prośba


Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno nie mieć mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła


zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz








Ruego


Que me den una escoba para que yo barra la plaza mayor
o una mujer para que yo la ame y yo la fecunde
que me den una patria para que yo cante
su paisaje o régimen que yo insulte aplauda el gobierno
que me presenten un hombre para que yo vea su magnitud
o miseria y que yo la describa en palabras adecuadas
que me muestren unos enamorados para que me conmueva
que me hagan ir al hospital Al cementerio
que me organicen teatro juegos deportivos
una guerra una cosecha en el campo una fiesta en la ciudad
o que me enseñen conducir escribir a maquina
que me obliguen a aprender idiomas a leer periódicos
o por fin que me den vodka para que yo beba
y después que vomite ya que los poetas hay que usarlos




Prośba


Dać mi miotłę bym zamiótł publiczny plac
Albo kobietę bym ją kochał i zapładniał
Dać mi ojczyznę abym opiewał
Pejzaż lub ustrój lżył czy chwalił rząd
Przedstawić mi człowieka bym ujrzał jego wielkość
Czy nędzę i opisał w ciekawych słowach
Wskazać mi zakochanych bym się wzruszył
Posłać mnie do szpitala. Na komunalny cmentarz
Urządzić mi teatr igrzyska sportowe
Wojnę żniwa na wsi festyn w mieście
Albo nauczyć mnie prowadzić samochód pisać na maszynie
Zmusić do nauki języków czytania gazet
A ostatecznie dać mi choć wódki żebym pił
I potem rzygał bo poetów należy używać.








Sabes hay una alegría pequeña
para Hanka


Sabes hay una alegría pequeña
y yo con esta alegría
yo quisiera
que ella creciese


y sabes
esta alegría es inmensa
mis hermanos crueles han muerto
o tal vez están vivos pero no me acuerdo


pues cuando camino
desvío
para recoger una flor incáutelo
una marguerita


esta flor lo acerco a mi cara
y río
cuando encuentro similitud


y más aun me río
cuando noto
una diferencia


sabes
a diferencia de la flor
tenemos nuestro amor reciproco


30 de mayo 1965






Wiesz jest mała radość
dla Hanki


Wiesz jest mała radość
ja tę radość
ja chciałbym
żeby rosła


ta radość ona jest duża
moi bracia okrutni umarli
a może żyją ale nie pamiętam


więc kiedy idę ulicą
zbaczam
i zrywam kwiatek nieostrożny
stokrotkę


tę stokrotkę przybliżam do twojej twarzy
i śmieję się głośno
kiedy odnajduję podobieństwo


a jeszcze głośniej się śmieję
kiedy stwierdzam
różnicę


ty wiesz
to co cię poróżnia z kwiatem
to jest nasza miłość wzajemna


30 maja 1965



No hay comentarios:

Publicar un comentario